Ukryte koszty kredytów, o których nie mówi się głośno.

Kiedy przeciętny klient idzie do banku po kredyt, najczęściej koncentruje się na jednym parametrze – oprocentowaniu. W reklamach słyszymy, że „kredyt od 8% w skali roku”, „bez prowizji” lub „szybka decyzja kredytowa”. Jednak to, co dzieje się po podpisaniu umowy, często budzi frustrację, a nawet poczucie bycia oszukanym.

Typowy przykład: Wyobraź sobie, że bierzesz kredyt gotówkowy na kwotę 50 000 zł. Bank informuje Cię, że dolicza prowizję w wysokości 5 000 zł oraz obowiązkowe ubezpieczenie – kolejne 5 000 zł. Co to oznacza?

Zamiast spłacać 50 000 zł, tak naprawdę spłacasz… 60 000 zł. Ale to nie koniec. Odsetki nie są liczone od realnie pożyczonych 50 tysięcy, tylko od całej kwoty 60 tysięcy, którą bank sobie „naliczył”. W efekcie klient płaci odsetki od pieniędzy, których nigdy nie dostał do ręki!

Dlaczego banki to robią? To prosty mechanizm maksymalizowania zysku. Większość klientów nie analizuje dokładnie warunków umowy lub nie wie, że można tego uniknąć.

Jest rozwiązanie Jeśli spłacasz kredyt gotówkowy, warto skorzystać z sankcji kredytu darmowego. Z chęcią bezpłatnie przeanalizuję Twoją umowę kredytową i odzyskam wszystkie odsetki.

Nie daj się naciągnąć na „tanie” kredyty, które w rzeczywistości kosztują Cię fortunę. Im wcześniej zaczniesz działać, tym więcej zyskasz.